wtorek, 20 grudnia 2011

gorączka przed świętami bożego narodzenia 2011

wariactwo,ale inne.cóż,gdy mi się rodzina posypała/wizyta na grobie obowiązkowa/,w inny wir wpadłem.roznoszenie światła betlejemskiego zajęło mi poprzedni tydzień/dla ciekawych strona zhp braniewo/ święta jak w tamtym roku ,niestety smutne.cóż ,życie,nie zawsze musi być dobrze,wigilia bez ulki,e k....a dość marudzenia.trudno,taki czas.trzeba żyć .mooooże pani h,mooooże ....

poniedziałek, 12 grudnia 2011

znowu sie opusciłem

coś nie zaglądałem do tego zakątka netu,życie,jakby powiedziała córka.naprawdę zaczynam szybko żyć.z panią h zaczyna się układać coraz lepiej.kurcze zaczyna być moim motorem napędowym.ciągle w rozjazdach,olsztyn,pieniężno, i do domku do braniewa.i tak tydzień w tydzień.jeszcze pani h.,alter ego.miłość w tym wieku niebezpieczny proceder,ale nic to,trzeba żyć .jeszcze trochę i naprawdę zaplątam się w ten związek.przyjemny związek.po prostu jest mi dobrze gdy z nią przebywam.dalej się domyślcie.ha nie będzie happy endu,zaplątałem się w tej sieci i dobrze mi z tym.lubo i dobrze ci tak !!!!!!

sobota, 26 listopada 2011

ha ha nocleg w hufcu

bałagan,bałagan nie  do opisania 30 szkodników,zabawa -wróżby andrzejkowe,moja 11 i 1 waldiego,jeszcze trochę ale powoli si zżywają .ale zabawa przednia myślę  ,że lepiej być z nimi tu i bawić się razem z nimi niż gdyby byliśmy gdzieś daleko od siebie we własnych domach.jesteśmy razem i niech żałują inni .że wolą gupie gupości niż być ot w takiej grupie fajnych dzieciaków.na froncie z panią h powoli do przodu mam dużo aliantów. jutro po spotkaniu w hufcu spotkanie oj nie skończy się to happy endem.

niedziela, 20 listopada 2011

zmeczony i szczęsliwy

zmęczony ,jak zwykle fizyczniepo dawce w warsztatach komendantów.a szczęśliwy,bo spotkałem ludzi zakręconych.tak harcerstwo to dziwna sekta.na drodze mojej spotkałem pewną panią ,ha nazwijmy ją umownie h.co będzie dalej.. hi hi nie wiem.zdjęcia mojej łysiny później.

wtorek, 1 listopada 2011

listopad

dzień wszystkich świętych,1listopada,drugi taki dzień bez urszuli,stojąc nad jej grobie,dziwne myśli latały po głowie.przypomniały mi się słowa mickiewicza- polały się me łzy czyste ,rzęsiste.....dawniej nie rozumiałem tego wiersza,a teraz piecze ,aż do bólu.ech k...nic to żyć trzeba dalej.

poniedziałek, 24 października 2011

pierwsze przyrzeczenie mojej 11 dsh




















zastanawiam się ,kto bardziej przeżywał ja czy moi harcerze.dla mnie to było pierwsze przyrzeczenie,które prowadziłem.cóż to wszak moja drużyna

sobota, 15 października 2011

zjazd hufca

no i stalo siena najbliższe cztery lata zostałem wybrany na zastępcę komendanta hufca zhp braniewo.cos we łbie kiełkuje,ale jak będzie czas pokaże.zdjęcia oczywiście później.

środa, 12 października 2011

no i znowu

no i znowu kołomyjka,.jutro szybki wypad do pieniężna,udział w akademii ku czci nauczycieli/dzień instruktora/,powrót do braniewa,piątek dentysta brrrr,sobota zjazd hufca/myślę,że dla mnie ważny/potem znów do pieniężna na zbiórkę z dzieciakami.

piątek, 30 września 2011

przepięknie

ech ,żałość d...ę ściska.jest tak pięknie ,cieplutko ,a jamusze jutro do pieniężna.chciałem zrobić zbiórkę na bazie.cóż nie udało się.ich żucie jest ważniejsze,ich rodziny.trudno.jutro idę do 1batorego.przynajmniej im podziękuje za zrobienie przyrzeczenia

wspomnienia z wakacji obóz male ciche





























































idzie zima ,to tak dla ocieplenia.obóz w małym cichym ot tak,zakochałem się w tatrach wysokich,trochę łaziłem,nie wiem co widziałem,nie potrafię nazwać szczytów,ale chłonąłem piękno tatr.może jak jeszcze raz i jeszcze raz,będę wiedział.a tak za rok w sudety,do nysy, albo w bieszczady