czwartek, 21 lipca 2011

allle się opuściłem

i to tylko moja wina.nie miałem ochoty siąść do klawiatury ,ba wręcz mnie odrzucała.ciągle weekendy na bazie,to z moją drużyną to z ludkami z pierwszej,ale ciągle w lesie.oj tak, pokochałem ten las,jego zapachy, jego  kilimaks i za to ,że jest.zimne wody baudy.nikt mi nie powiedział,że tak jak z rzeczami pozostawionymi po biwakach,te przechodzą na własność,z ludźmi jest tak samo.las wciąga,jak wielki wir.Wielki Las- Z.Nienackiego/.co jest tam???? - klimat,klimaks leśny,czy też te kilka dni spędzonych z ludkami myślącymi i czującymi tak jak ja.nawet jak nie jest slonecznie jest pięknie.cóż starzeję się.szkoda.