czwartek, 31 marca 2011

upływa szybko życie blog

legenda o zastępie "ognia" /wg "księgi jaszczurki"/

burza zniszczyła las.wielkie pnie leżą na ziemi.krzewy są powyrywane z korzeniami. nie ma już śpiewających ptaków ani tańczących owadów,ani pająków,które przędły między gałązkami swoje pajęczyny.wszystko jest potargane,połamane,odarte z liści. kwiaty zostały porwane przez wiatr i wodę.burza zniszczyła las.w ciszy nadchodzącej nocy duch lasu unosi się nad drzewami w rozpaczy.... kto odbuduje to co zniszczone?kto uporządkuje nieład? kto wróci śpiew niemym ptakom i taniec przelęknionym muszkom? kto przyjdzie pieścić wysokie trawy i zasadzić kwiaty w zalanej ziemi? w ciszy nadchodzącej nocy duch lasu unosi się ponad drzewami w rozpaczy.....przypomniał sobie córki i synów ludzi.duch lasu myśli o córkach i synach ludzi.oni są prości.proste jest ich życie i zwyczajne są ich zajęcia każdego dnia.są wytrzymałe.mają ręce i nogi opalone na słońcu,a ciało zahartowane na wietrze.nie znają nic innego jak twarde prace każdej pory roku i spokojne zajęcia domowe.kosić zielona trawę i czerwona koniczynę,wiązać w snopy złote zboże,włazić na drzewo,aby zbierać owoce,klękać na ziemi,aby wyrywać korzenie,przygotować pożywienie i ubranie - taka jest ich praca. duch lasu myśli o córkach i synach ludzi. nagle liście i gałązki zaczynają drżeć.wierzchołki drzew pochylają się w powiewie silnego wiatru.to duch lasu zwraca się do córek i synów ludzi,aby powierzyć im pracę:odbudujcie mój las,uporządkujcie ten nieład,usuńcie połamane pnie,zasadźcie wyrwane krzaki,przywróćcie niemym ptakom śpiew,a tańce muszkom,zasiejcie życie w bezpłodna ziemie,aby wydzieliła zapach radości,aż do pagórka,gdzie mech graniczy z trawą łąk,włóżcie do gniazda wypadłą ptaszynę ,posadźcie na krzaku róży zgubiona biedronkę,na głogu -jasnego cytrynkę,każde stworzenie na jego roślinie,każda roślinę na swoim miejscu w tym wielkim lesie,gdzie jest tyle słońca i tyle cienia,aby wszystko mogło żyć według swych potrzeb i przeznaczeń żyć całą pełnią.chcę,aby żyły moje stworzenia.Tak mówił duch ludzi do dzieci ludzi.a oni nadchodzą....przybiegają wszyscy w swych lekkich bluzach i koszulach; w krótkich spodenkach i spódniczkach.jaga zapala ogień, eryk przykuca by go rozdmuchać- błyska płomień.teraz siedzą na wilgotnej ziemi,wyciągają bose nogi da ciepła ogniska.nie znaja się wzajemnie
wyszli z różnych domów.rozmaite są ich zwyczaje,przyzwyczajenia,często nawet ich języki.ale to nie ma znaczenia.siedzą wokół ogniska ,uważne i poważne,uświadamiają sobie ogrom pracy im powierzoną.duch lasu mówi.zrozumieli ,czego od nich oczekuje.jutro,wczesnym rankiem,gdy niebo nie bezie jeszcze ani białe,ani błękitne,przed wschodem słońca ,przed zachodem księżyca zaczną swoją pracę,każdy w swym kąciku. powstają by się rozejść.ale przed rozłąką podają sobie ręce i tańczą wokoło ogniska szalony taniec,który ich rozgrzewa i upaja ich młodości szybkim rytmem powtarzanego ruchu.a potem śpiewają.powoli ich śpiew kończy się .do widzenia maju do widzenia eryku,aksamitne oczko,plaska pieto.czwartego dnia o zmierzchu,gdy zabłyśnie pierwsza gwiazda,wrócimy na to miejsce,aby potańczyć wkoło ogniska.do widzenia maju eryku,aksamitne oczko,płaska pieto....... odeszli  ich lekkie bluzki i koszule,krótkie spódniczki i spodenki zniknęły w ciemności nocy.migają nagie nogi i ramiona. w końcu słychać już tylko odgłos łamanych gałązek i widać cienką smugę dymu gasnącego ogniska...