sobota, 26 listopada 2011

ha ha nocleg w hufcu

bałagan,bałagan nie  do opisania 30 szkodników,zabawa -wróżby andrzejkowe,moja 11 i 1 waldiego,jeszcze trochę ale powoli si zżywają .ale zabawa przednia myślę  ,że lepiej być z nimi tu i bawić się razem z nimi niż gdyby byliśmy gdzieś daleko od siebie we własnych domach.jesteśmy razem i niech żałują inni .że wolą gupie gupości niż być ot w takiej grupie fajnych dzieciaków.na froncie z panią h powoli do przodu mam dużo aliantów. jutro po spotkaniu w hufcu spotkanie oj nie skończy się to happy endem.

niedziela, 20 listopada 2011

zmeczony i szczęsliwy

zmęczony ,jak zwykle fizyczniepo dawce w warsztatach komendantów.a szczęśliwy,bo spotkałem ludzi zakręconych.tak harcerstwo to dziwna sekta.na drodze mojej spotkałem pewną panią ,ha nazwijmy ją umownie h.co będzie dalej.. hi hi nie wiem.zdjęcia mojej łysiny później.

wtorek, 1 listopada 2011

listopad

dzień wszystkich świętych,1listopada,drugi taki dzień bez urszuli,stojąc nad jej grobie,dziwne myśli latały po głowie.przypomniały mi się słowa mickiewicza- polały się me łzy czyste ,rzęsiste.....dawniej nie rozumiałem tego wiersza,a teraz piecze ,aż do bólu.ech k...nic to żyć trzeba dalej.