poniedziałek, 7 marca 2011

c.d pienieżno

nie było tak bosko ,cóż szkolą.szlo łatwo,srednia w granicach 4,8 .zdobywanie jakiś mistrzostw w dziedzinach historii,geografii,matematyki ,j.polskiego,chemii i wreszcie mistrz mistrzów.od piątej klasy pomagałem,ba siedziałem w bibliotece szkolnej.ergo bibliotekarstwo znam od podszewki,/przy poznaniu wspomnę o tym/.oczywiście gruzy,ale park ciągnął jak magnes.młode nogi hajże na suplice.ogarnąć dolinę.idee fixe,poznałem,zakochałem się w tym gaju.powracając znam tam każdy kamień,każde drzewo.każda ścieżkę,ba niektóre moje.i znow plącze się ulka wspaniały rok ,mialem dziewczynę ,kochałem ją ona mnie ,ech te spotkania ,te pierwsze pocałunki,te ściskanie się za ręce.to se nevrati.polały się me łzy czyste rzęsiste na moje dzieciństwo sielskie anielskie....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz